Skoro najistotniejszy dla odchudzania jest deficyt kaloryczny, to w teorii, można jeść głównie żywność wysoko przetworzoną (np. fast food, słodycze) i chudnąć. Czasem spotykam się z takimi historiami i jest to jak najbardziej możliwe. Ale czy jest to najlepsze rozwiązanie, które pozwoli na utrzymanie efektów? Nie.
  1. Taka żywność  ma wysoką gęstość energetyczną - w małej objętości dostarcza dużo kcal. Dlatego łatwo o jej nadmierną konsumpcję.  Konieczna byłaby więc ścisła kontrola spożytych kcal na co dzień. A jest to utrudnione, ponieważ jedząc na mieście, nie wszędzie znajdziesz informacje o kaloryczności posiłków. Dodatkowo takie potrawy w mniejszym stopniu dają uczucie sytości. Głód może znacząco utrudnić odchudzanie.
  2. Taka żywność ma też zazwyczaj niską wartość odżywczą - zawiera niewiele składników mineralnych, witamin i innych substancji bioaktywnych. W ten sposób można nabawić się niedoborów.
  3. Opierając dietę głównie o takie produkty, łatwo o nadmierne spożycie składników o niekorzystnym działaniu (np. nasyconych kwasów tłuszczowych, cholesterolu). Nie pozwoli to na utrzymanie w pełni zdrowia. A często negatywne efekty zdrowotne nie są widoczne od razu, ale po latach - choroby serca, cukrzyca, miażdżyca czy nadciśnienie, przez długi czas, nie dają objawów.

Nie oznacza to, że musisz zrezygnować całkowicie z tego rodzaju produktów. Ważne jest zachowanie odpowiednich proporcji. U większości osób sprawdza się zasada 80:20 (80% produkty wysoko odżywcze). Oczywiście są osoby, które muszą bardziej się pilnować, ze względów zdrowotnych, więc każdą sytuacje trzeba rozpatrywać osobno.

Na pewno jednak próba schudnięcia na żywności przetworzonej nie jest drogą, która pozwoli zachować zdrowie. Dodatkowo głód i potrzeba ciągłego pilnowania kcal, sprawi, że będzie to rozwiązanie niemożliwe do utrzymania w perspektywie długoterminowej.

Znasz kogoś kto schudnął na jedzeniu byle czego? Daj znać w komentarzu!


Brak komentarzy