Większość osób, które przychodzi do mnie do poradni, działa w imię zasady WSZYSTKO ALBO NIC. Ich życie przeplatane jest okresami, kiedy trzymają zdrowe nawyki i takimi, kiedy praktycznie całkowicie odpuszczają. Działanie w taki sposób może rzeczywiście przynieść stosunkowo duże efekty w krótkim czasie. Jednak nie pozwala na ich utrzymanie. Co z tego, że ktoś schudnie 8 kg w miesiąc, skoro po 3 miesiącach odzyska wszystko z nadwyżką?

Metoda małych kroków jest przeciwieństwem takiego podejścia. Owszem, daje mniejsze efekty w krótkim okresie, ale w dłuższej perspektywie mogą one być znacznie większe. Dlaczego?

Metoda małych kroków po prostu, pozwala Ci wytrwać. Nie narzuca Ci rozwiązań, które wywracają Twoje życie o 180 stopni. A przebudowuje Twój styl życia krok po kroku. Te małe kroki pozwalają Ci nadal nie mieć czasem na nic czasu i siły, mieć upierdliwego szefa, marudzące dziecko albo wychodzić ze znajomymi w weekendy, jeździć na wakacje i cieszyć się zwyczajnie życiem. Bo robisz tyle, ile jesteś w stanie w danym momencie. I tak, efekty przyjdą później, ale przyjdą. A głupio byłoby rezygnować z celu tylko z tego powodu, że osiągnięcie go wymaga czasu. Bo czas i tak upłynie.

Po co tracić go po raz kolejny na metodę, która się nie sprawdza? Jeśli do tej pory, za każdym razem, próbowałaś zacząć dietę z podejściem 100% albo nic - to może czas coś zmienić? Zmiana myślenia wymaga przełamania się i pewnej odwagi. Pogodzenia się z tym, że efekty nie przyjdą szybko. Ale czemu nie spróbować? Zastanów się, co możesz zyskać jeśli to zrobisz?

Przemianę myślenia przeszła ostatnio jedna z moich podopiecznych - nazwijmy ją p. Anią. Początkowo nie dała się przekonać do metody małych kroków - cały czas miała w głowie "małe zmiany, to małe efekty". A ona przecież potrzebowała już pozbyć się nadwagi. W głowie miała plan idealny. Niestety jej sytuacja życiowa taka nie była. Zwykle z poniedziałkiem pojawiały się zrywy trzymania diety, ale im bliżej weekendu, tym coraz bardziej wszystko się rozjeżdżało. Efekty były, chociaż nie takie, jakich oczekiwała. W końcu ostatnio nastąpił przełom. Dojrzała do tej decyzji, jak sama powiedziała. W jej głowie nastał spokój, dostała nowej motywacji do działania, zmniejszyło się też poczucie winy z powodu odstępstw od diety, które wcześniej ciągnęło ją w dół.

W takich momentach rośnie mi serce. Zmiany zachodzące w głowie to najważniejszy sukces.  I nie da się go zmierzyć ani wagą, ani centymetrem.

Metoda małych kroków nie dla każdego będzie dobra. Jednak jeśli plan 100% do tej pory nie działał u Ciebie dobrze, sprawdź czy ten sposób u Ciebie zadziała lepiej.

Działasz na 100% albo wcale? Czy wolisz działać powoli, ale długoterminowo?

Brak komentarzy